Instalator Ubuntu (9.10) - Migration Assistant

Udało mi się zmienić dość tanim kosztem komputer stacjonarny. Więc standardowo zainstalowałem sobie na nim Ubuntu. Jako, że maszynka ma dwurdzeniowy procesor 64-bit Athlona, toteż zainstalowałem wersję 64-bity. Jednak po dwóch tygodniach użytkowania widziałem dość znaczny spadek wydajności. Co chwilkę problemy z oprogramowaniem (Google Earth, Wine), a generalnie nic nie zyskałem. Ale o tym może innym razem. Więc wyłuskałem jakieś 30 minut czasu na instalacje. No i instaluje poraz pierwszy - fail. Co się stało? Otóż nagle instalator zdecydował, że się wyłączy. No ok. No to jeszcze raz. To samo. Instalator wywalał się w momencie gdy w/g niego robił "Kopiowanie dokumentów i ustawień..". Che? Jakich dokumentów i ustawień?

Na jednej z partycji miałem katalog /etc, w którym mam configi najważnieszych demonów. A tytułowy Migration Assistant myślał, że ma kopiować stamtąd jakieś dane |:. Fajnie, ale panowie z Canonical chyba nie pomyśleli, żeby zapytać użytkownika, czy chce cokolwiek 'migrować'.

Toteż jedyną chyba z możliwości było w sesji live instalatora odmontować taką lokalizację:


sudo umount /mnt/migrationassistant


Opcja migracji pewnie przydatna, ale mogliby użytkownikom dać pole manewru.

ekg2 i Google Talk

Pamiętajmy o tym, aby zainstalowana była w systemie paczka gnutls. Dla debianowych systemów:

apt-get install libgnutls13

Następnie odpalamy ekg2 i tworzymy nową sesje:

/session --add xmpp:login@gmail.com

Zamiast loginuy wpisujemy oczywiście nazwę swojego konta.

Teraz należy przejść do tej sesji poleceniem:

/session --sw xmpp:login@gmail.com

Tutaj można sobie dorzucić kilka aliasów, które pozwolą na szybsze przełączanie sesji.

Następnie musimy ustawić kilka parametrów. Ich nazwy odpowiadają same za siebie, więc nie będę tłumaczył, która do czego służy (chyba, że ktoś będzie bardzo chciał).


/session --set port 5222
/session --set plaintext_passwd 1
/session --set ssl_port 5223
/session --set use_ssl 1
/session --set server talk.google.com
/session password {tutaj podaj hasło}


Następnie w celu połączenia machnijmy tylko :
/connect

I już możemy korzystać z Google Talk via ekg2.

Inne przydatne opcje:


/session auto_connect 1 // automatycznie łączy
/session auto_reconnect 1 // automatycznie łączy po utracie połączenia


Te dwie ostatnie bywają często zmorą w mojej sesji GG, ze względu na to, że jeśli pad serwerów GG trwa dostatecznie długo, to moje ekg2 nigddy nie daje rady się połączyć.

Rydułtowska Grupa Fotograficzna

Już jakiś czas temu myśleliśmy ze znajomym Zibim nad poprowadzeniem jakiejś sekty, która ukierunkowana byłaby na fotografię. Pomysłów było wiele, jednak żadnego konkretu. Wydaje mi się, że chcieliśmy dużo i za szybko. Także w końcu powstała Rydułtowska Grupa Fotograficzna. Narazie na celu mamy zrzeszenie jak największej ilości osób interesujących się fotografią z Rydułtów (tak, bo właśnie na takim zadupiu mieszkam) oraz okolic. Głównym zadaniem projektu jest wymiana doświadczeń, wspólne wypady na zdjęcia oraz szlifowanie swojego warsztatu forograficznego. Także nieważne jest jakim sprzętem kto robi zdjęcia - chodzi o to, żeby była dobra zabawa i każdy mógł znaleźć coś co go interesuje.

W związku z tą całą inicjatywą udało się zorganizować pierwszy plener. Dnia 27.08.2009 o godzinie 17:20 wybraliśmy się w okolice Kietrza (woj. opolskie) na zdjęcia krajobrazowe. Niestety uczestników nie było za wielu. Mimo tego faktu zabawa była przednia i przyjechaliśmy z migawkami zniczszonymi o kolejne kilkadziesiąt zdjęć. A na zajawkę jedno z moich zdjęć z tego wczorajszego wypadu:


Jeśli jesteś z okolic Rybnika lub Rydułtów (a nawet nie musisz) to dołącz do nas!

Pozycjonowanie, SEO a narzędzia Google'a

Jako, że od czasu do czasu popełnie komuś jakieś zleconko w postaci stronki internetowej, to w końcu nadszedł czas na pozycjonowanie. Zawsze mówiłem klientom, że nie zajmuje się pozycjonowaniem. Czemu tego nie robiłem? Nie wiem. Jakoś nigdy chyba nie miałem na to ochoty. Jednakże niedawno klient zapytał mnie o wypozycjonowanie swojej strony. No i się zaczęło, najpierw wiele godzin czytania większości podpiętych i wielu zwykłych tematów ( z których wydaje mi się, że zdobyłem wiele podstaw teoretycznych ) na forum PiO.

Kiedy już doszedłem do wniosku, że czas zamienić teorię na praktykę nadszedł czas na rozpoczęcie zabawy. Od razu postąpiłem w/g jakichśtam ogólnie przyjętych reguł dobrego pozycjonowania:

  1. Dodanie strony do przeglądarek
  2. Optymalizacja kodu HTML pod względem znaczników meta (unikalne title, unikalne description)
  3. Dodanie stron do katalogów.

To takie pierwsze podejście i to co należy zrobić zaraz na dzieńdobry. Mógłbym popisać jeszcze kilka słów na temat PageRank, precli (Presell Pages), BLi czy SWLi, jednak uważam, że jest to opisane już w wielu, wielu miejscach:

  1. Forum PiO
  2. Kilka użytecznych porad
  3. Blog Szelo

i nie będę powielał tekstu.

Chciałbym nadmienić jeszcze, że wiele narzędzi wspomagających pozycjonowanie daje nam sam Google. Wystarczy, że posiadasz konto na Google oraz jesteś posiadaczem jakiejś strony internetowej i już możesz zbierać o niej wiele, wiele informacji przydatnych w pozycjonowaniu.

Jedno z tych narzędzi to Narzędzia dla Webmasterów. W tym miejscu można zobaczyć w jaki sposób Google indeksuje Twoją witrynę. Można zobaczyć na jakie słowa kluczowe nasza strona pojawia się w wynikach wyszukiwania i na którym miejscu. W jakie wyniki wyszukiwania najczęściej klikają użytkownicy. Całe to narzędzia dostarcza naprawdę wiele informacji pomocnych przy pozycjonowaniu. Jednym z ciekawych elementów jest możliwość przeglądania BackLinków do Twojej witryny. Prócz tych wszystkich informacyjnych ficzerów możemy również wgrać plik z mapą witryny, który pomoże botowi Google'a w poruszaniu się po witrynie.

Jeśli jednak potrzebujesz szczegółowych informacji na temat statystyk własnej strony, czyli kto, skąd, kiedy, na czym, jak długo odwiedzał Twoją witrynę to niewiątpliwie program Google Analytics jest dobrym narzędziem, które Ci w tym pomoże.

Google Analytics to rozwiązanie dla firm w zakresie analityki sieciowej zapewniające dokładny wgląd w ruch w witrynie oraz skuteczność działań marketingowych. Zaawansowane, elastyczne i łatwe w użyciu funkcje umożliwiają przeglądanie i analizowanie danych na temat ruchu w całkowicie nowy sposób. Dzięki Google Analytics możesz tworzyć bardziej precyzyjnie kierowane reklamy, wzmocnić inicjatywy marketingowe i projektować witryny internetowe generujące więcej konwersji.
Korzystając z tych narzędzi zająłem się pozycjonowanie pewnej stronki na w miarę popularną frazę. Na dzień dobry lądowałem gdzieś w TOP 40. Co nie jest złym wynikiem. Jednakże trzeba wziąźć pod uwagę FSB (Fresh Site Bonus) nadawany nowym stronom przez Google. Obecnie ląduje w TOP 20. Także liczę, że w końcu pojawię się w TOP 10, co jednak może być nie lada wyzwaniem. Zobaczymy jak to wyjdzie.

Kto powinien, a kto nie?

A dokładniej tytuł powinien brzmieć: "dlaczego nie-informatycy nie powinni tworzyć stron WWW?". "Informatyk" to w dzisiejszych czasach dziwne pojęcie, toteż nie będę się wypowiadał co przez nie rozumiem - powiem, że chodzi o to, że taka osoba powinna wiedzieć co robi.

A dlaczegoż to ja się tak produkuje. Otóż pewna firma X zatrudniła, a później zapłaciła Panu Y za stworzenie strony WWW tejże firmy X. Następnie firma X zatrudnia mnie do pracy i zleca mi zrobienie porządku na stronie (deadlinki, stare brakujące dokumenty, wielkie braki) oraz jej uaktualnianie.

No to po 2-3 dniach marudzenia, że kolejną rzeczą muszę się zajmować itp, itd, etc w końcu zasiadam. I oczom moim ukazał się zament. Generalnie odechciało mi się od razu. Syf kiła i mogiła. Brak jakiegokolwiek zarządzania - HTML rządzi to fakt. Ale dajmy spokój, nie można przecież wklepywać zmian do menu w każdym z możliwych plików \:. Pomijam fakt, że poniekąd system tabelkowy dawno już odszedł w niepamięć oraz, że korzyści płynące z korzystania ze styli CSS są ogromne. Masa plików, do których musiałybm nanosić każdą zmianę dotyczącą menu - czy to pozycja, czy też kolor cokolwiek. No to ja się cholera pytam po co w dzisiejszych czasach na płatnych i chyba już nawet darmowych serwerach mamy chociażby tą piękną obsługę PHP?

Także pomarudziłem dość trochę i zasiadłem do kolejnej nudnej rzeczy, którą później będę ciągnął w nieskończoność. A meritum jest takie:

Jesteś zawodowym bokserem, to nie bierz za zarabianie na pieczeniu ciast!

W końcu jednak..

Echh. Kiedyś byłem przeciwnikiem blogów, no może nie do końca przeciwnikiem, ale jakoś nie kręciło mnie to w żaden sposób. Prowadziłem na króciutko i szybciutko bloga ze zdjęciami - ochota minęła tak szybko jak tylko zaprzyjaźniłem się z Flickr'em. Generalnie nie było planów na tworzenie nowego no bo i po co? W końcu jednak okazało się, że mam kilka rzeczy, które chciałbym opublikować. Dla kogo? A bo ja wiem. Internet jest pełen dziwnych ludzi. W każdym razie rozpoczynam blogowanie. Ciekawe jak to się skończy :).